Baraniec - łatwa wycieczka w Tatrach Zachodnich

Długi czas nie miałam świadomości, że istnieje taki szczyt jak Baraniec. Przeglądając mapę i planując trasy w Tatrach Zachodnich nigdy nie zwróciłam na niego uwagi. Dopiero po tym jak na forum górskim przeczytałam relację w wyprawy okraszoną zdjęciami bujnej roślinności, traw i kwiatów zapragnęłam zobaczyć to wszystko na żywo. W szczególności skusiły mnie różowe łany rdestu, moich ulubionych letnich roślin w górach.

Tak oto Baraniec wylądował na liście szczytów do odwiedzenia.

 

No i nadszedł ten dzień. Dzisiaj idziemy na Baraniec.

Lato już dawno za nami i rdestu pewnie nie będzie ale za to jest kolorowa jesień. 

Startujemy u wylotu Doliny Żarskiej gdzie zaczyna się żółty szlak przez Baraniec na Rochacza Płaczliwego.

Jest zimno ale przed nami podejście zakosami więc mamy zagwarantowaną porządną rozgrzewkę. Wędrowanie lasem jest monotonne i bardzo się dłuży ale kiedy drzewa ustępują miejsca kosówce i wyłaniają się fantastyczne widoki na Tatry Niżne od razu robi się lepiej i bardziej chce się przebierać nogami.

Ścieżka pomiędzy ogromnymi modrzewiami

Widoczność jest dziś niesamowita. Białe szczyty Tatr Niżnych pięknie kontrastują z rudościami i zielenią.

Po chwili również przed nami robi się interesująco bo na horyzoncie pojawia się ośnieżony szczyt Barańca.

Daleko jeszcze?

Wydawałoby się, że nie ale to jeszcze kawał drogi.

Baraniec - widok z podejścia żółtym szlakiem

Od Doliny Tarnowieckiej, znajdującej się między południowym ramieniem Barańca i Małego Barańca ciężko oderwać wzrok. Zachwycająco wyglądają zbocza pokryte kolorowymi drzewami.

Kiedy dochodzimy na wzniesienie o nazwie Holy Vrch* robimy krótki przystanek. Chwila odpoczynku pozwala nabrać sił na dalszą drogę.

Holy Vrch to tłumacząc dosłownie Goły Wierch. Nie znalazłam polskiej nazwy ale nie koniecznie musi to być takie tłumaczenie bo jest wiele przypadków kiedy polskie nazwy mają się nijak do tłumaczenia ze słowackiego na nasze, np. Bradavica i Staroleśny Szczyt.

Tatry Niżne ponad zgrabnym łanem kosodrzewiny

Widok w stronę Barańca - jeszcze kawał drogi przed nami

Kolorowy zawrót głowy... Cudowna tatrzańska jesień!

Dalej szlak prowadzi wśród krzaczków kosówki, która z wysokością jest coraz niższa aż w końcu zanika. Mozolnie kroczymy po resztkach śniegu, którego nie ma wcale tak dużo jak wydawało się z daleka.

W końcu zdobywamy szczyt i stajemy pod tabliczką szczytową umieszczoną na czymś na wzór obelisku.

Takiego obiektu nie widziałam jeszcze w Tatrach na żadnym szczycie. Ale coś podobnego widziałam na Łysej Górze w Beskidzie Śląsko-Morawskim.

Cała ekipa na Barańcu

Grań z Barańca w stronę Małego Barańca wygląda kusząco. Prowadzi tamtędy zielony szlak z Wąskiej Doliny (Uzka Dolina). Teoretycznie moglibyśmy tamtędy wracać ale czy będzie nam się chciało gnać do samochodu około 2 godzin dodatkowo? Zobaczymy.

Szczyt oferuje przepiękną panoramę obejmująco znaczną część Tatr Zachodnich oraz wiele szczytów Tatry Wysokich z Krywaniem na czele.

Ścieżka granią na Mały Baraniec

Panorama z Barańca - od Banówki do Małego Barańca

Najbliżej nas znajduje się Smrek, niepozorny i nie rzucający się w oczy szczyt, który wlicza się do Korony Tatr. Dalej za nim mamy od lewej Rochacz Płaczliwy i Ostry, a za nimi Wołowiec, który z tej perspektywy w ogóle nie przypomina tej góry, którą znamy z wycieczek po polskiej stronie.

Rohacze, Wołowiec i Smrek

Błyszcz i najwyższa z Zachodnich Bystra.

Na pierwszym planie piramida Niżnej Bystrej, za nią min. Lodowy Szczyt i Łomnica

Charakterystyczny Krywań czai się z prawej

Widoczność, pogodę, widoki i kolory mamy dziś fantastyczne.

Jesień nie daje za wygraną a zima już próbuje atakować, przynajmniej w Tatrach. To połączenie prawie zawsze daje gwarancję, że pejzaż będzie piękny.

Z Barańca jest kilka opcji zejścia i zrobienia pętli. Przez chwilę braliśmy pod uwagę, że będziemy wracać przez Smrek. Wydaje się, że jest tam rzut beretem ale to około godziny marszu. Nadłożylibyśmy jeszcze więcej drogi niż przez Małego Barańca.

Jest niedziela i zależy nam aby w miarę wcześnie wrócić do domu i ostatecznie wracamy tak samo jak podchodziliśmy. 

 

Trasa:

Żarska Dolina zolty Baraniec 2185 m n.p.m.